Mistrz pobity na starcie
Starcie obrońcy tytułu Roti-Ten z trzecim wiosną AZzardo FC było hitem pierwszego tygodnia halowych zmagań w Jesiennej Edycji Ligi BSA. AZzardo zrewanżowało się za przegraną z końca czerwca – ograło rywali aż 5:1.
Obie drużyny są faworytami do awansu do dalszej fazy ze swojej grupy, wydaje się wręcz niemożliwe, by zabrakło ich w kluczowej walce o mistrzostwo Ligi BSA. Mimo to samo spotkanie zostało potraktowane przez jednych i drugich bardzo prestiżowo. Było po prostu bardzo dobre i emocjonujące, choć może w drugiej części nieco zbyt agresywne.

Początkowo ładniej rozwijały się akcje Roti-Ten, ale groźniejsze strzały oddawało AZzardo. W 6. minucie Mateusz Bartnicki z bliska huknął w poprzeczkę – Maciej Lubczyński z Roti-Ten nie miałby tu szans na skuteczną interwencję. Chwilę później z bliska poprawił Dawid Jarosz, ale tym razem doświadczony golkiper świetnie obronił. To jednak błąd bramkarza Lubczyńskiego sprawił, że AZzardo objęło prowadzenie. W 9. minucie jego podanie na połowie boiska przechwycił Patryk Cabański, zagrał do Dawida Jarosza, który jeszcze po wymianie podań z Mateuszem Bartnickim umieścił futbolówkę w siatce. To mocno podrażniło obrońcę tytułu – Roti-Ten przeniosło grę na połowę rywali, pod bramką AZzardo co chwilę było niebezpiecznie. Próbowali: Jarosław Musiał, Piotr Walczak i dwukrotnie Dariusz Motała. Dwie okazje były stuprocentowe, ale albo kończyły się niecelnymi uderzeniami, albo też znakomicie interweniował Mateusz Przybylski. AZzardo otrząsnęło się tuż przed przerwą, gdy lewą stroną zaatakował Jakub Ratakczak (jego strzał przy słupku odbił Maciej Lubczyński), a po chwili w słupek trafił piłką kapitan AZzardo Marek Kozłowicz. To ostrzeżenie nie podziałało motywująco na Roti-Ten, które w kolejnej akcji straciło drugiego gola. Kozłowicz uderzył w bramkę, ale tuż przed linią głowę piłkę tracił jeszcze Dawid Jarosz i zmylił bramkarza rywali.
Po przerwie AZzardo dość szybko podwyższyło na 3:0, a Jarosz skompletował hat-tricka. Roti-Ten zaczęło grać ostrzej, rywale odpowiedzieli tym samym, poziom nieco więc spadł. W 28. minucie nadzieję mistrzowi z wiosny przywrócił Dariusz Motała, było więc 1:3. W ostatnich pięciu minutach goniące za wynikiem Roti-Ten wycofało bramkarza, wprowadzając piątego gracza z pola. Tyle że zabrakło pomysłu, jak tę przewagę wykorzystać. A AZzardo dwukrotnie trafiło do pustej bramki i koniec końców wygrało aż 5:1.
Roti-Ten – Azzardo FC 1:5 (0:2)
0:1 Dawid Jarosz (9. minuta, asysta: Mateusz Bartnicki)
0:2 Dawid Jarosz (19. minuta, asysta: Marek Kozłowicz)
0:3 Dawid Jarosz (22. minuta)
1:3 Dariusz Motała (28. minuta, asysta: Maciej Krysztofiak)
1:4 Marek Kozłowicz (37. minuta)
1:5 Dawid Jarosz (39. minuta)
Roti-Ten: Maciej Lubczyński – Piotr Walczak, Artur Chmiel, Dariusz Motała, Maciej Krysztofiak, Mariusz Musiał, Jarosław Musiał, Tomasz Wawrzyniak.
AZzardo FC: Mateusz Przybylski – Marek Kozłowicz, Adam Ciepłuch, Mateusz Bartnicki, Dawid Dera, Tomasz Kaczmarek, Dawid Jarosz, Patryk Cabański, Jakub Ratajczak.
[rl_gallery id="2704"] |