AZzardo FC najlepsze w grupie C!
Ostatni mecz między Arką Strong i AZzardo FC decydował, która z tych drużyna wygrania Zimową Edycję Ligi BSA w grupie C. Górą było AZzardo, które drugą fazę rozgrywek zakończyło z kompletem zwycięstw.
Już w zeszłym tygodniu triumf w grupie A zapewnił sobie Mat-Oil, teraz do grona triumfatorów dołączył zespół AZzardo. Zasłużenie, bo w kluczowym starciu z Arką Strong udowodnił, że w grupie C był najlepszy.
AZzardo to debiutant w rozgrywkach BSA, ale w losowaniu grup przed rozpoczęciem Zimowej Edycji miał sporego pecha. Trafił pechowo na bardzo wymagających rywali, z którymi toczył jednak zacięte, choć przegrane boje. W grupie C cztery pierwsze spotkania wygrał bardzo pewnie, ale to nie gwarantowało końcowego triumfu. Miało o nim przesądzić starcie z Arką Strong, która wcześniej potknęła się w rywalizacji z PwC (6:7), ale w przypadku zwycięstwa zrównałaby się punktami z AZzardo. Decydowałby w tej sytuacji wynik bezpośredniego starcia. AZzardo do takiej sytuacji nie zamierzało jednak doprowadzać.
Już pierwsza akcja przyniosła liderowi gola autorstwa Łukasza Pałaszewskiego, a to sprawiło, że AZzardo mogło spokojniej grać na swojej połowie. Arka atakowała całym zespołem – nawet pełniący rolę bramkarza Jędrzej Mszanowski niemal w każdej akcji gościł na połowie rywali. AZzardo mądrze sie jednak broniło, blokowało dostęp do bramki Bartosza Śmigielskiego. A okazje na podwyższenie wyniku dawali im sami rywale, którzy źle się ustawiali, zostawiając pustą bramkę. Tak padł gol na 2:0, z połowy boiska, a później dość przypadkowy na 3:0, gdy piłka przeleciała między nogami bramkarza Mszanowskiego. Arka potrafiła odpowiedzieć golem Łukasza Hurysza, ale to, że przegrywała po pierwszej połowie tylko 1:4, było efektem braku skuteczności rywali. Sytuacji mieli bowiem bez liku.
Druga część była jakby zaprzeczeniem pierwszej. Arka Strong zaczęła grać bardzo wysokim i skutecznym pressingiem, a animuszu na pewno dodał jej graczom szybki gol Zbigniewa Franczyszyna na 2:4. Zapewne przez około 80-85 procent czasu gry piłka była na połowie głęboko cofniętej drużyny AZzardo. Nie przekładało się to jednak na ilość sytuacji bramkowych, choć te były. Najgroźniejszym strzelcem Arki był Mikołaj Sierpiński, który od 10. minuty pełnił rolę… bramkarza. Z jego uderzeniami z kilkunastu metrów Bartosz Śmigielski miał spore problemy. W 30. minucie AZzardo wykorzystało jednak daleki wyjście golkipera rywali i Marek Kozłowicz z własnego pola karnego podwyższył na 5:2. Co prawda Sierpiński niedługo później zdobył trzecią bramkę dla Arki, ale lider potrafił już utrzymać prowadzenie do końca meczu.
AZzardo wygrało więc grupę C, a Arka może stracić drugie miejsce. Stanie się tak, jeśli swój mecz wygra zespół PwC, mierzący się z PKO BP. Co ciekawe, prawdopodobnie w takiej sytuacji drugie będą Przelewy24, trzecia Arka Strong, a czwarte miejsce zajmie PwC.
Arka Strong – AZzardo FC 3:5 (1:4)
0:1 Łukasz Pałaszewski (1. minuta, asysta: Mateusz Bartnicki)
0:2 Adam Ciepłuch (8. minuta)
0:3 Mateusz Bartnicki (10. minuta)
1:3 Łukasz Hurysz (11. minuta)
1:4 Łukasz Pałaszewski (15. minuta)
2:4 Zbigniew Franczyszyn (21. minuta, asysta: Łukasz Hurysz)
2:5 Marek Kozłowicz (30. minuta)
3:5 Mikołaj Sierpiński (33. minuta)
Arka Strong: Jędrzej Mszanowski, Mikołaj Sierpiński, Piotr Fuchs, Jarosław Kurzawski, Zbigniew Franczszyn, Łukasz Hurysz.
AZzardo FC: Bartosz Śmigielski – Marek Kozłowicz, Adam Ciepłuch, Łukasz Pałaszewski, Mateusz Bartnicki, Dawid Dera, Tomasz Kaczmarek.
[rl_gallery id=”1266″]