Udany powrót FlexLinku do hali
FlexLink został pierwszym liderem grupy trzeciej, pokonał Eurocash aż 8:2
FlexLink wiosną i jesienią występuje w Lidze na Powietrzu, do hali wraca zimą. Tu się gra nieco inaczej, mniejsza jest przestrzeń. Pierwsze spotkanie z Eurocashem, który w hali gra od lat, pokazało jednak, że źle w tej edycji dla Flexlinku wcale być nie musi. Z pewnością zespół ten będzie się liczył w walce o dwa czołowe miejsca w grupie trzeciej.

W starciu FlexLinku z Eurocashem wygrał zespół zdecydowanie lepszy, grający kombinacyjnie, gdy trzeba było – przyspieszający grę. Początek jednak był niemrawy i dopiero po kilku minutach FlexLink zaczął zagrażać bramce Tomasza Brencza. Jedną z sytuacji wykorzystał w końcu Emil Tomczyk. Eurocash miał za to problemy z przedarciem się przed bramkę rywali. Dopiero w 12. minucie drużynie tej udało się stworzyć pierwszą okazję, ale Łukasz Kurasiak przegrał pojedynek z Alanem Markowskim. Za to już po chwili było 2:0 dla FlexLinku, gdy po świetnym odegraniu piłki przez Tomasza Śmiglaka znów trafił Emil Tomczyk. To były zresztą szalone minuty, bo każda kolejna przynosiła… następną bramkę. Ładna była bramkowa akcja Eurocashu – Łukasz Kurasiak zagrał z własnej połowy do uciekającego prawą stroną Mateusza Śpiączki, a ten pokonał bramkarza rywali. Tyle że to FlexLink prowadził do przerwy 4:1.
Eurocash dość długo musiał sobie radzić bez zmian, ale już pod koniec pierwszej połowy dotarło dwóch kolejnych graczy tego zespołu. Niewiele to jednak zmieniło w obrazie gry, choć początek drugiej połowy był obiecujący – Michał Cichowicz trafił piłkę w słupek. Szybko jednak indywidualną akcją popisał się Rafał Jakubowski (5:1), a chwilę później Tomasz Śmiglak dobił strzał Jakubowskiego (6:1). Losy tego spotkania były rozstrzygnięte, ale FlexLink miał wszelkie podstawy do tego, by myśleć o wygranej dwucyfrowej. Na 10 minut przed końcem wygrywał 8:1, ale tę końcówkę… przegrał 0:1. Spora w tym zasługa bramkarza Tomasza Brencza, który w kilku sytuacjach znakomitymi interwencjami ratował zespół. Drugą bramkę dla Eurocashu zdobył Mateusz Śpiączka, najlepszy piłkarz tej drużyny. Ponadto zmarnował jeszcze sytuację sam na sam z bramkarzem, a lobując bramkarza rywali w samej końcówce trafił piłką w słupek.
Eurocash – FlexLink 2:8 (1:4)
0:1 Emil Tomczyk (7. minuta, asysta: Rafał Jakubowski)
0:2 Emil Tomczyk (13. minuta, asysta: Tomasz Śmiglak)
1:2 Mateusz Śpiączka (14. minuta, asysta: Łukasz Kurasiak)
1:3 Emil Tomczyk (15. minuta, asysta: Paweł Kirchner)
1:4 Paweł Fekner (18. minuta, asysta: Tomasz Śmiglak)
1:5 Rafał Jakubowski (22. minuta)
1:6 Tomasz Śmiglak (23. minuta)
1:7 Paweł Kirchner (29. minuta, asysta: Emil Tomczyk)
1:8 Emil Tomczyk (30. minuta, asysta: Sławomir Osak)
2:8 Mateusz Śpiączka (34. minuta, asysta: Łukasz Kurasiak)
Eurocash: Tomasz Brencz – Mikołaj Pauch, Łukasz Kurasiak, Dawid Nawracała, Mateusz Śpiączka, Michał Cichowicz, Tomasz Garstka.
FlexLink: Alan Markowski – Tomasz Śmiglak, Paweł Kirchner, Emil Tomczyk, Sławomir Osak, Rafał Jakubowski, Tomasz Kanigowski, Paweł Fekner.
[rl_gallery id=”3807″]