Każdy tu już wygrał

PEFS lepszy od EY, ale nieznacznie – wygrał tylko 3:2. To zaś oznacza, że w grupie drugiej każdy zespół ma już w dorobku choć jedno zwycięstwo.

Każdy tu już wygrał
Każdy tu już wygrał

Pechowa porażka w samej końcówce w starciu z Mat-Oil postawiła ekipę PEFS w trochę trudnej sytuacji, bo ewentualna kolejna wpadka z EY mogła już w znaczący sposób ograniczyć szanse awansu do grupy mistrzowskiej. A rywale, grając na luzie, potrafią sprawiać niespodzianki.
Dość szybko okazało się, jak to spotkanie będzie wyglądało. PEFS wykorzystywał do rozegrania piłki bramkarza Kubę Tomaszkiewicza, który często pojawiał się na połowie EY. Tworzył się hokejowy zamek, ale i gracze EY dość skutecznie bronili się w swoim polu karnym. Co prawda już w 2. minucie idealną okazję na gola miał Jeremi Białek (trafił w stojącego na linii bramkowej obrońcę EY), ale później niewiele się działo. Owszem, Bogusz Ochocki w bramce EY musiał kilka razy interweniować, ale do większego wysiłku zmuszony nie został.
EY odpowiadał niezwykle rzadko, nie miał też wielu szans by próbować strzałów do pustej bramki, gdy przeciwnicy gubili piłkę. Dopiero w 13. minucie tej sztuki próbował Michał Golmanowski – dobrze trafił w piłkę, uderzył mocno, ale wracający Kuba Tomaszkiewicz zdołał złapać futbolówkę przed  bramką. W 18. minucie PEFS zdołał znaleźć sposób na defensywę EY – kluczem okazało się uderzenie z dystansu w bliższy, górny róg bramki, a Bogusz Ochocki był w tym momencie nieco zasłonięty przez kolegów.
Po przerwie PEFS mógł podwyższyć prowadzenie, gdy sam na sam z Ochockim znalazł się Winny, ale to jednak EY cieszył się z wyrównania. Znakomitym uderzeniem z własnej połowy popisał się Mateusz Andrzejczak – trafił tak, że piłka wpadła pod poprzeczkę. Gdyby uderzył niżej, skuteczną interwencją mógłby popisać się któryś z dwóch wracających obrońców.
PEFS rozstrzygnął jednak spotkanie na swoją korzyść, bo wyszły mu dwie akcje, po których najpierw Jeremiemu Białkowi, a później Jackowi Trinschkowi wystarczyło przystawić nogę do piłki przed pustą bramką. Był to efekt trzech, czterech podań z pierwszej piłki na połowie rywali. EY zdołał jeszcze strzelić kontaktowego gola w ostatniej akcji meczu, ale arbiter nie wznowił już wtedy gry.


EY – PEFS 2:3 (0:1)
0:1 Jacek Trinschek (18. minuta)
1:1 Mateusz Andrzejczak (25. minuta)
1:2 Jeremi Białek (29. minuta, asysta: Jacek Trinschek)
 1:3 Jacek Trinschek (33. minuta, asysta: Marcin Winny)
2:3 Łukasz Biernacki (40. minuta, asysta: Michał Golmanowski)

EY: Bogusz Ochocki – Łukasz Biernacki, Mateusz Andrzejczak, Michał Golmanowski, Jakub Owczarek, Kacper Białkowski.
PEFS: Kuba Tomaszkiewicz – Marcin Michalak, Marcin Winny, Jeremi Białek, Jacek Trinschek.

[rl_gallery id=”2930″]

Bowling Gr A

1.
MK Bowling
1155:1039
Orange Polska S.A.
2.
Wesoła Piątka
700:1175
Eurocash
3.
Przelewy24
1243:1005
PKO BP

Halowa Piłka Nożna Gr A

1.
Arka Strong
5:7
KREMIKI
2.
Arka Strong
7:2
HALEON
3.
Arka Strong
3:0
PKO BP
4.
KREMIKI
8:7
Roti-Ten
5.
FlexLink
3:0
PKO BP