Schur, czyli lepszy z mistrzów
Gdyby były organizowane mecze o Superpuchar Ligi BSA, Nivea BMP i Schur Flexibles grałyby właśnie o to trofeum. I drużyny te zmierzyły się ze sobą, ale w meczu ligowym, którego stawką były trzy punkty. Lepszy, po atomowym początku, okazał się Schur.
Nivea BMP wygrała Jesienną Edycję Ligi BSA w hali, a Schur Flexibles – na powietrzu. Zimą oba zespoły zmagają się w rozgrywkach halowych – oba też trafiły do jednej podgrupy H2. I wreszcie – obie te ekipy powinny w drugiej fazie walczyć w grupie mistrzowskiej, co zapowiada arcyciekawy rewanż. Schur, z kompletem czterech zwycięstw, może być już właściwie pewny wygrania grupy H2, Nivea o drugą lokatę i awans musi jeszcze powalczyć.

Samo rozstrzygnięcie meczu faworytów jest w pewnym sensie zaskoczeniem. Nie dlatego, że Schur wygrał trzema bramkami, ale dlatego, że Nivea ani przez moment nie była w stanie mu zagrozić. Wszystko za sprawą niesamowitego początku, a właściwie pierwszych pięciu minut, które ustawiły to spotkanie. To były cztery uderzenia zza pola karnego, po których bramkarz Nivei Michał Narzekalski wyciągał piłkę z siatki. Zaczął Karol Mielnik, poprawił dwukrotnie Patryk Cegielski, a serię zakończył Piotr Musiałowski.
Po stracie czterech goli piłkarze Nivei zaczęli grać w obronie trochę agresywniej, nie zostawiali już tyle miejsca do oddawania strzałów. Wyraźnie byli jednak zaskoczeni tym, że ktoś może więcej i szybciej biegać od nich – do tej pory w Lidze BSA rzadko to się zdarzało. Z czasem jedna i druga drużyna zaczęła grać wysokim pressingiem, co powodowało sporo niedokładności z obu stron. Nivea zdobyła bramkę, gdy po akcji Kamila Czerniaka Artura Trawińskiego pokonał Maciej Jaszczyński. Agresywna gra Nivei i dość częste faule sprawiły, że w 12. minucie Dominik Serba został ukarany żółtą kartką, ale Nivea długo nie grała w osłabieniu. Z rzutu wolnego mocno uderzył Piotr Musiałowski, a piłka po rykoszecie po raz piąty znalazła się w bramce rywali.
W drugiej połowie Nivea nadal próbowała odwrócić losy tego spotkania, ale niewiele była w stanie zrobić. Nadal spotkania było „zamknięte” – jedni i drudzy bronili daleko od swojej bramki. Cień nadziei obrońcy tytułu w hali dał jeszcze gol z 25. minuty, gdy Dominik Serba idealnie dograł przed bramkę do Radosława Nowaka, a ten trafił na 2:5. Nivea postawiła zresztą wszystko na jedną kartę i już w 27. minucie bramkarza Narzekalskiego zastąpił piąty gracz z pola – jego rolę przejął Krystian Maik. Gracze Schur Flexibles kilkakrotnie próbowali zdobyć bramkę strzałami przez całe boisko do pustej bramki, ale udało im się to dopiero w 30. minucie po rzucie rożnym. Nivea odpowiedziała jeszcze golem z połowy boiska „bramkarza” Maika i spotkanie zakończyło się wygraną Schur Flexibles 6:3.
Schur Flexibles – Nivea BMP 6:3 (5:1)
1:0 Karol Mielnik (2. minuta)
2:0 Patryk Cegielski (3. minuta)
3:0 Patryk Cegielski (4. minuta)
4:0 Piotr Musiałowski (5. minuta)
4:1 Maciej Jaszczyński (8. minuta, asysta: Kamil Czerniak)
5:1 Piotr Musiałowski (12. minuta, z rzutu wolnego)
5:2 Radosław Nowak (25. minuta, asysta: Dominik Serba)
6:2 Patryk Cegielski (30. minuta, asysta: Karol Mielnik)
6:3 Krystian Maik (36. minuta)
Schur Flexibles: Artur Trawiński – Karol Mielnik, Marcin Skalski, Piotr Król, Szymon Poprawski, Piotr Horbik, Patryk Cegielski, Piotr Musiałowski.
Nivea BMP: Michał Narzekalski – Radosław Nowak, Krystian Maik, Michał Trawiński, Kamil Czerniak, Krzysztof Filipiak, Maciej Jaszczyński, Fryderyk Pszczoła, Dominik Serba ŻK.
[rl_gallery id=”698″]