Kategoria: RELACJE
Bez rezerw też można
Arka Strong jest coraz bliżej wygrania Jesiennej Edycji Ligi BSA w grupie B. Szansę na to praktycznie stracił Fachowiec, który po serii trzech zwycięstw przegrał z liderem 3:6.
Fachowiec zrobił największy postęp w ostatnich tygodniach i przebojem wdarł się do grona drużyn, które są w czołówce piłkarskiej halowej grupy B. Także i z Arką mógł wygrać, zabrakło jednak doświadczenia i wyrachowania w kluczowej fazie drugiej połowy.
Pierwsza część meczu był niezwykle wyrównana – atakowali jedni, atakowali drudzy, nieco lepiej wyglądały jednak próby Arki Strong. Faworyci objęli prowadzenie w 13. minucie, gdy po zagraniu na środku boiska Jędrzeja Mszanowskiego w dobrej sytuacji znalazł się Zbigniew Franczyszyn i mocnym strzałem pokonał Pawła Sarbaka. Można śmiało powiedzieć, że o wygraniu tego spotkania przez Arkę zadecydował właśnie duet Mszanowski – Franczyszyn.
Fachowiec jednak nie odpuszczał i jeszcze przed przerwą zdołał wyrównać. Jego sposobem były szybkie i mocne wyrzuty piłki przez bramkarza Sarbaka w kierunku stojącego w polu karnym rywali Radosława Ochnio. Ten potrafił przyjąć piłkę tyłem do bramki, a później walczył z rywalem o pozycję do strzału. Czasem się udało, czasem nie, ale w 17. minucie zawodnik fachowca zdołał oszukać Piotra Fuchsa i wyrównał. Po chwili Ochnio mógł trafić po raz drugi – tym razem nieznacznie się pomylił.
W 23. minucie żółtą kartkę za faul zobaczył Jarosław Kurzawski z Arki – Fachowiec momentalnie wykorzystał grę w przewadze i już po 10 sekundach Dawid Majewski dał swojej drużynie prowadzenie. Arka odpowiedziała po dwóch minutach – to właśnie Majewski stracił futbolówkę na rzecz Franczyszyna, który przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem Sarbakiem. Zawodnik Arki szybko jednak wznowił grę z autu – podał na drugie skrzydło, a Mszanowski mocnym strzałem przy słupku wyrównał na 2:2.
W 28. minucie żółtą kartkę za faul na środkowej linii obejrzał tym razem Jakub Luks z Fachowca. Arka w przewadze grała niemrawo, ale tuż przed końcem dwuminutowej kary rywali Mszanowski zdołał zagrać piłkę do Jarosława Kurzawskiego, który podwyższył na 4:2. Gracze Fachowca zupełnie się pogubili, bo zaraz po wznowieniu gry stracili piłkę i kolejną bramkę. Cień nadziei dał im jeszcze Radosław Ochnio, który trafił na 3:5 i pokrzykiwał do kolegów” „jeszcze jest szansa!”. Nic z tego – to Arka Strong w kontratakach stwarzała większe zagrożenie, a wynik meczu ustalił z rzutu karnego Jędrzej Mszanowski.
Faworyt więc wygrał i uczynił to bez bramkarza oraz choćby jednego rezerwowego.
Arka Strong – Fachowiec 6:3 (1:1)
1:0 Zbigniew Franczyszyn (13. minuta, asysta: Jędrzej Mszanowski)
1:1 Radosław Ochnio (18. minuta)
1:2 Dawid Majewski (24. minuta)
2:2 Jędrzej Mszanowski (26. minuta, asysta: Zbigniew Franczyszyn)
3:2 Jarosław Kurzawski (29. minuta, asysta: Zbigniew Franczyszyn)
4:2 Zbigniew Franczyszyn (30. minuta, asysta: Jędrzej Mszanowski)
5:2 Jędrzej Mszanowski (31. minuta, asysta: Zbigniew Franczyszyn)
5:3 Radosław Ochnio (33. minuta)
6:3 Jędrzej Mszanowski (37. minuta, z rzutu karnego)
Arka Strong: Zbigniew Franczyszyn, Jędrzej Mszanowski, Piotr Fuchs, Jarosław Kurzawski ŻK, Mikołaj Sierpiński.
Fachowiec: Paweł Sarbak – Dawid Majewski, Jakub Luks ŻK, Wojciech Kostuj, Marcin Kwiatkowski, Radosław Ochnio, Arkadiusz Dudka.