Kategoria: Blog – główna
Klasyfikacja Końcowa Zimowej Bowling Ligi BSA 2020

Najlepszy Zawodnik ex aequo:
Witold Kraużlis (Eurocash) – 163.5 pkt/grę
Artur Lehman (EXITO) – 163.5 pkt/grę
Najlepsza Zawodniczka:
Hanna Jamrożek (Orange Polska S.A.) – 160.79 pkt/grę
Zwycięzca Klasyfikacji Strike:
Artur Lehman (EXITO) – 3.28 strike/grę
Klasyfikacja Drużynowa
Bowling Gr A
# | Drużyna | Mecze | Punkty | Wygrane | Remisy | Porażki | + | - | = | +/mecz | -/mecz | walk. | zw. walk. |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Eurocash | 10 | 30 | 10 | 0 | 0 | 12000 | 10351 | 1649 | 1200 | 1035 | 0 | 0 |
2 | Orange Polska S.A. | 10 | 21 | 7 | 0 | 3 | 11499 | 10084 | 1415 | 1149 | 1008 | 0 | 0 |
3 | EXITO | 10 | 18 | 6 | 0 | 4 | 11964 | 11502 | 462 | 1196 | 1150 | 0 | 0 |
4 | Przelewy24 | 10 | 18 | 6 | 0 | 4 | 11851 | 11350 | 501 | 1185 | 1135 | 0 | 0 |
5 | PKO BP | 10 | 18 | 6 | 0 | 4 | 10756 | 10233 | 523 | 1075 | 1023 | 0 | 0 |
6 | MPK Poznań | 10 | 18 | 6 | 0 | 4 | 10894 | 10029 | 865 | 1089 | 1002 | 0 | 0 |
7 | GRMC | 10 | 15 | 5 | 0 | 5 | 10575 | 10790 | 215 | 1057 | 1079 | 0 | 0 |
8 | WRI | 10 | 12 | 4 | 0 | 6 | 9586 | 10297 | 711 | 958 | 1029 | 0 | 0 |
9 | Event Catering | 10 | 6 | 2 | 0 | 8 | 10093 | 11404 | 1311 | 1009 | 1140 | 0 | 0 |
10 | OLX | 10 | 6 | 2 | 0 | 8 | 9501 | 10317 | 816 | 950 | 1031 | 0 | 0 |
11 | MK Bowling | 10 | 3 | 1 | 0 | 9 | 6905 | 9267 | 2362 | 690 | 926 | 0 | 0 |
Klasyfikacja Końcowa Zimowej Ligi Piłki Nożnej BSA 2020
Halowa Piłka Nożna Gr C
# | Drużyna | Mecze | Punkty | Wygrane | Remisy | Porażki | + | - | = | +/mecz | -/mecz | walk. | zw. walk. |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | OSTC Poznań | 5 | 10 | 3 | 1 | 1 | 39 | 10 | 29 | 7 | 2 | 0 | 0 |
2 | Decathlon Franowo | 5 | 10 | 3 | 1 | 1 | 31 | 23 | 8 | 6 | 4 | 0 | 0 |
3 | Eurocash | 5 | 9 | 3 | 0 | 2 | 27 | 22 | 5 | 5 | 4 | 0 | 0 |
4 | PwC | 5 | 9 | 3 | 0 | 2 | 33 | 17 | 16 | 6 | 3 | 0 | 0 |
5 | Suusy | 5 | 6 | 2 | 0 | 3 | 31 | 38 | 7 | 6 | 7 | 0 | 0 |
6 | Inline Poland | 5 | 0 | 0 | 0 | 5 | 9 | 60 | 51 | 1 | 12 | 0 | 0 |
Halowa Piłka Nożna Gr B
# | Drużyna | Mecze | Punkty | Wygrane | Remisy | Porażki | + | - | = | +/mecz | -/mecz | walk. | zw. walk. |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | FlexLink | 5 | 15 | 5 | 0 | 0 | 23 | 11 | 12 | 4.6 | 2.2 | 0 | 1 |
2 | DEK-POL | 5 | 9 | 3 | 0 | 2 | 35 | 26 | 9 | 7 | 5.2 | 0 | 1 |
3 | Przelewy24 | 5 | 9 | 3 | 0 | 2 | 24 | 19 | 5 | 4.8 | 3.8 | 0 | 1 |
4 | Arka Strong | 5 | 6 | 2 | 0 | 3 | 30 | 31 | -1 | 6 | 6.2 | 0 | 1 |
5 | PKO BP | 5 | 6 | 2 | 0 | 3 | 16 | 26 | -10 | 3.2 | 5.2 | 0 | 1 |
6 | Pyrland Park Linowy | 5 | 0 | 0 | 0 | 5 | 0 | 15 | -15 | 0 | 3 | 5 | 0 |
Halowa Piłka Nożna Gr A
# | Drużyna | Mecze | Punkty | Wygrane | Remisy | Porażki | + | - | = | +/mecz | -/mecz | walk. | zw. walk. |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | PEFS | 5 | 15 | 5 | 0 | 0 | 38 | 20 | 18 | 7.6 | 4 | 0 | 1 |
2 | Przyjaciele z Boiska | 5 | 12 | 4 | 0 | 1 | 44 | 21 | 23 | 8.8 | 4.2 | 0 | 1 |
3 | Roti-Ten | 5 | 7 | 2 | 1 | 2 | 22 | 28 | -6 | 4.4 | 5.6 | 0 | 0 |
4 | Nivea BMP | 5 | 6 | 2 | 0 | 3 | 17 | 25 | -8 | 3.4 | 5 | 0 | 1 |
5 | EY | 5 | 4 | 1 | 1 | 3 | 17 | 28 | -11 | 3.4 | 5.6 | 0 | 1 |
6 | Mercedes Duda-Cars | 5 | 0 | 0 | 0 | 5 | 4 | 20 | -16 | 0.8 | 4 | 4 | 0 |
Wracamy do gry!
Obecna sytuacją epidemiczna i wynikające z niej obostrzenia prawne pozwalają nam wznowić rozgrywki Ligi BSA 8 czerwca 2020!
FlexLinku mecz pod kontrolą
FlexLinkowi zabrakło odrobiny szczęścia, by w decydującej fazie rozgrywek BSA walczyć w grupie A, za to w grupie B może nie mieć sobie równych. Pierwsze spotkanie w przekonujący sposób wygrał – 7:3 z Arką Strong.
FlexLink był bliski zdystansowania PEFS w swojej grupie eliminacyjnej i zajęcia drugiego miejsca. Zabrakło niewiele, skuteczności w końcówce ostatniego starcia z Pyrlandem. Arka Strong to solidny zespół, ograny w Lidze BSA, często sprawiający kłopoty najlepszym. A jednak w potyczce z FlexLInkiem była bezradna – na dobrą sprawę tylko fragment między 5. a 9. minutą należał do niej. Przez resztę czasu lepsi byli rywale.

Arka Strong objęła jednak prowadzenie, po zaskakującym uderzeniu z dystansu Jarosława Kurzawskiego. Miała duże chęci na drugie trafienie, ale FlexLink odpowiedział zagraniem przez całę boisko bramkarza Alana Markiewicza, po którym tuż przed bramką, a zarazem bramkarzem Marcin Dębskim, lot piłki nieznacznie zmienił Rafał Jakubowski. – Smyrnąłem ją – tłumaczył później strzelec swojemu koledze, który liczył nie na asystę, ale na gola. Po chwili Jakubowski miał jeszcze jedną okazję, ale tym razem w doskonałej sytuacji nie trafił w bramkę.
Arka jeszcze raz mogła objąć prowadzenie, gdy źle piłkę wyprowadzał bramkarz Markiewicz (Mikołąj Sierpiński nie trafił w bramkę), ale później była już w defensywie. Co gorsza dla niej, rywale uniemożliwiali wyprowadzanie kontrataków. FlexLink zaprezentował kilka znakomitych zespołowy ataków, z których tylko część zakończyła się bramkami. Trzybramkowa zaliczka pozwalała jednak na spokojną grę po przerwie.
Wtedy Arka zrywała się momentami do ataków, za sprawą Łukasza Hurysza zmniejszyła nawet straty do dwóch goli, ale widać było, ze FlexLInk ma pełną kontrolę nad tym spotkaniem. Bardzo aktywny był Sławomir Osek, w ofensywie świetnie radzili sobie Dawid Radzicki i Paweł Fekner. A bramkarz Alan Markowski zaliczył nawet drugą asystę – tym razem jego dalekie podanie wykorzystał Fekner, który w 28. minucie strzałem tuż przy słupku zdobył piątą bramkę dla zespołu.
Arka Strong – FlexLink 3:7 (1:4)
1:0 Jarosław Kurzawski (7. minuta)
1:1 Rafał Jakubowski (9. minuta, asysta: Alan Markowski)
1:2 Paweł Fekner (14. minuta, asysta: Dawid Radzicki)
1:3 Dawid Radzicki (17. minuta)
1:4 Jarosław Hurysz (19. minuta, samobój)
2:4 Łukasz Hurysz (23. minuta)
2:5 Paweł Fekner (27. minuta, asysta: Alan Markowski)
2:6 Dawid Radzicki (28. minuta)
3:6 Zbigniew Franczyszyn (30. minuta, asysta: Jarosław Hurysz)
3:7 Sławomir Osek (35. minuta, asysta: Paweł Fekner)
Arka Strong: Marcin Dębski – Zbigniew Franczyszyn, Piotr Fuchs, Jarosław Hurysz, Łukasz Hurysz, Mikołaj Sierpiński, Jarosław Kurzawski.
FlexLink: Alan Markowski – Roman Golicki, Tomasz Śmiglak, Dawid Radzicki, Sławomir Osek, Rafał Jakubowski, Tomasz Kanigowski, Paweł Fekner.
[rl_gallery id=”4107″]
XVIII Turniej Banków, Instytucji Finansowych i Firm Ubezpieczeniowych w Halowej Piłce Nożnej 2020


Już byli w ogródku, witali się z…
Na 12 minut przed końcem meczu z Pyrlandem FlexLink prowadził 7:1 i potrzebował jeszcze zaledwie jednego trafienia, by kosztem PEFS znaleźć się w finałowej grupie A. Sztuka się nie udała, a w końcówce to rywale dwoma trafieniami pozbawili FlexLink złudzeń.

Wtorkowy remis 6:6 z PEFS dał FlexLinkowi nadzieję na to, że uda się jeszcze zająć drugie miejsce w tabeli grupy trzeciej i w drugiej części Zimowej Edycji Ligi BSA zagrać wśród najmocniejszych drużyn ligi. Warunkiem było nie tyle samo zwycięstwo z dość mocnym Pyrlandem, ale zwycięstwo… siedmioma bramkami. Wówczas bowiem, przy takiej samej liczbie punktów i zremisowanym bezpośrednim starciu FlexLink wyprzedzał w tabeli PEFS. Tyle że Pyrland to dość mocny zespół, na boisku nie przegrał ani razu, jako jedyny urwał punkty liderowi, czyli EY. Na drugie miejsce nie miał już szans, ale w przypadku ogrania FlexLinku wyprzedzał tę drużynę i kończył zmagania na trzeciej pozycji.
Nic więc dziwnego, że mecz od początku był zacięty, a co ciekawe – w pierwszych minutach zdecydowanie lepiej wyglądał Pyrland Park Linowy. Wystarczyła jednak jedna skuteczna kontra i Paweł Fekner dał FlexLinkowi prowadzenie. Po tym trafieniu FlexLink zaczął wreszcie grać tak, jakby rzeczywiście zależało mu na wysokiej wygranej. Bliski podwyższenia prowadzenia był w 10. minucie Fekner, później sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Dawid Nowak z Pyrlandu. Z kolei zaskakujące uderzenie Dawida Radzickiego prawie z połowy boiska znalazło finisz na słupku bramki, ale w 15. minucie świetnie rozegrany rzut wolny dał FlexLinkowi drugiego gola. Niemal natychmiast trafieniem odpowiedział jednak Kuba Grzywacz. Bramkarz Flexlinku Mateusz Chrzanowski został trafiony piłką w twarz, nie za bardzo orientował się, gdzie spadła futbolówka, a Grzywacz z bliska skierował ją do siatki. Niewiele wskazywało wtedy, że w połowie meczu FlexLink może mieć trzy gole przewagi. A tak się stało, bo najpierw bramkarz Pyrlandu Wojciech Kwiatek wybijając piłkę trafił w rywala, a w ostatniej akcji przed przerwą Dawid Radzicki trafił idealnie w okienko.
FlexLink zdecydowanie uwierzył, że jest w stanie wysoko to spotkanie wygrać. Ruszył do szturmu i w osiem minut zdobył trzy bramki – prowadził więc 7:1. Potrzebował już tylko jednego trafienia by w tabeli wyprzedzić PEFS! Tyle że potrzeba tego jednego gola zaczęła krępować jego graczom nogi, zaczęli chaotycznie wyprowadzać akcje, brakowało już dokładności. Inicjatywę przejął Pyrland, który coraz częściej meldował się pod bramką Mateusza Chrzanowskiego. FlexLink miał jedną idealną okazję na zdobycie ósmego gola – nie wykorzystał jej w 35. minucie Rafał Jakubowski. Zapały graczy FlexLinku ostudził kapitan Pyrlandu Michał Dolata, który na trzy minuty przed końcem z dalekiego rzutu wolnego skierował piłkę do siatki. W efekcie – oba zespoły zagrają ze sobą jeszcze raz, w finałowej grupie B.
FlexLink – Pyrland Park Linowy 7:3 (4:1)
1:0 Paweł Fekner (8. minuta)
2:0 Adam Radzicki (15. minuta, asysta: Paweł Fekner)
2:1 Kuba Grzywacz (15. minuta)
3:1 Adam Radzicki (17. minuta, asysta: Paweł Fekner)
4:1 Dawid Radzicki (20. minuta)
5:1 Dawid Radzicki (22. minuta, asysta: Paweł Fekner)
6:1 Paweł Fekner (24. minuta, asysta: Dawid Radzicki)
7:1 Paweł Fekner (28. minuta)
7:2 Michał Dolata (37. minuta, z rzutu wolnego)
7:3 Marcin Kolaski (39. minuta)
FlexLink: Mateusz Chrzanowski – Adam radzicki, Dawid Radzicki, Mateusz Chrzanowski, Rafał Jakubowski ŻK, Tomasz Kanigowski, Paweł Fekner, Sławomir Osek.
Pyrland Park Linowy: Wojciech Kwiatek – Michał Dolata, Dawid Nowak, Adam Pawlak, Marcin Kolaski, Bartłomiej Sobczak, Kuba Grzywacz.
[rl_gallery id=”4082″]
Gdy stawką jest pierwsze zwycięstwo…
Bywają pasjonujące mecze na szczycie tabeli, które decydują o mistrzostwie Ligi BSA, ale i bywają także i takie, które są spotkaniami na szczycie, ale… po odwróceniu tabeli. Event Catering i OLX walczyły o pierwsze zwycięstwo w Zimowej Edycji Ligi BSA, a losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w ostatnich rzutach. O 12 punktów lepszy okazał się Event Catering.

Bilans OLX przed tym spotkaniem to pięć porażek, w tym jedna nieznaczna: z WRI.
Bilans Event Catering to z kolei wszystkie sześć przegranych spotkań, zawsze
wyraźnie, ale i coraz lepsze rezultaty. Faworyta było nie sposób wskazać, bo z
jednej strony to OLX trzykrotnie przekraczał w tych swoich pięciu meczach 1000
punktów (Event Catering dwa razy na sześć prób), ale to Event Catering zdobywał
średnio o niespełna 11 punktów więcej. A do tego w poniedziałek błysnął
zdobyczą 1099 punktów w pojedynku z Orange Polska SA. Bezpośredni mecz
potwierdził, że obie drużyny prezentują bardzo zbliżony poziom, a o sukcesie
decyduje trochę szczęścia i np. kilka doskonałych rzutów jednego zawodnika.
Początek był jednak nerwowy – i to z obu stron. Ekipy punktowały zdecydowanie
poniżej swojej średniej. W OLX sytuację ratował nieco Krzysztof Grzegorzewski,
który w pierwszych pięciu ramkach zanotował dwa striki i dwa domknięcia. W
Event Catering nieźle szło z kolei Mateuszowi Chojnackiemu. W połowie tej gry
OLX miał 32 punkty przewagi, ostatecznie wygrał różnicą 18 punktów. To
zapowiadało emocje po zmianie torów.
I te rzeczywiście były, ale to Event Catering dał pierwszy mocny sygnał.
Konkretnie – jego kapitan Piotr Szczygieł. Drugą, trzecią, czwartą i piątą
ramkę zamknął jednym rzutem! Nikt w OLX takiej serii nie miał, ale jednak cały
zespół radził sobie i tak lepiej niż wcześniej na torze numer cztery. Jedynie
najlepszy w pierwszej grze Piotr Maciejewski uzyskał słabszy wynik, reszta się
poprawiła. Po piątej ramce Event Catering prowadził, ale minimalnie. Podobnie –
po szóstej ramce. Licząc cały mecz, między zespołami było 5 punktów różnicy na
korzyść OLX. O sukcesie musiały decydować pojedyncze rzuty. Taki choćby, jak
ten Piotra Szczygła w dziewiątej ramce, gdy domknął drugą próbę mimo splita.
Event Catering zakończył mecz jako pierwszy, rywalom pozostała jeszcze jedna
pełna seria rzutów. Wyliczenia były takie, że kilka strików mogło dać jeszcze
OLX zwycięstwo! Mariusz Szerszeniewski uzyskał strika w dziesiątej ramce, ale
potrzebował jeszcze drugiego, by dostać dodatkową szansę na punkty. Nie
udało się. Wszystko zależało od wyniku Krzysztofa Grzegorzewskiego – aby dogonić
Event Catering, musiał uzyskać dwa striki oraz co najmniej dwa punkty w trzecim
rzucie. Nie udało się i z pierwszego triumfu w lidze cieszył się Event
Catering.
OLX – Event Catering 1009:1021
Gry: 484:466 i 525:556
OLX: Katarzyna Kałek 222 pkt (103 i
119), Michał Strzelecki 226 pkt (100 i 126), Mariusz Szerszeniewski 271 pkt
(119 i 152), Krzysztof Grzegorzewski 252 pkt (124 i 128), Piotr Maciejewski 241
pkt (138 i 103).
Event Catering: Piotr Szczygieł 298
pkt (117 i 181), Wojciech Kordy 222 pkt (96 i 126), Michał Kluba 204 pkt (101 i
103), Marcin Hordecki 232 pkt (112 i 120), Mateusz Chojnacki 265 pkt (136 i
129).
[rl_gallery id=”4043″]
Krzyżak daje gola
Zaskakująco łatwo Arka Strong uporała się z OSTC Poznań i zapewniła sobie prawo gry w grupie drugiej w dalszej części Zimowej Edycji Ligi BSA.
Arka Strong wygrała aż 10:1, choć można było się spodziewać znacznie większego oporu ze strony rywali. OSTC miało pełny skład z dwójką graczy rezerwowych, podstawowego bramkarza i początkowo wielkie chęci do gry. Dość szybko Arka sprowadziła jednak przeciwnika na ziemię.

To akcje Arki wyglądały bowiem zdecydowanie lepiej. Już w 4. minucie kapitalnym dograniem przed bramkę popisał się Jarosław Hurysz, a Jarosław Kurzawski z bliska dopełnił formalności. Druga bramka padła po kontrataku, który wykończył Łukasz Hurysz. Dopiero wtedy OSTC zaczęło niepokoić stojącego w bramce Arki Piotra Fuchsa, który zwykle gra w polu, ale dwie bardzo dobre okazje nie przyniosły zmiany w wyniku. Za to dobrze wykonany rzut rożny w 15. minucie pozwolił Arce zdobyć trzecią bramkę. Piłka zagrana przez Mikołaja Sierpińskiego minęła bodaj pięciu graczy obu drużyn, aż w końcu dotarła do Grzegorza Wiśniewskiego. Zawodnik Arki uderzył tzw. krzyżakiem i zaskoczył Dariusza Michalaka. Piękny gol był dopiero pierwszym w tej edycji strzelonym przez Wiśniewskiego. Po przerwie ustrzelił jednak klasycznego hat-tricka i znacznie poprawił swoje statystyki.
Po pierwszej połowie Arka Strong prowadziła 4:1, bo gola dla OSTC w końcu strzelił Tomasz Mrozowski. Pierwsze akcje drugiej połowy też należały do tego zespołu, ale dość przypadkowy samobój autorstwa Bartosza Jezierskiego podciął drużynie skrzydła. To Arka tworzyła kolejne kontry, z których część kończyła się trafieniami. Ostatecznie wygrała mecz aż 10:1.
OSTC Poznań – Arka Strong 1:10 (1:4)
0:1 Jarosław Kurzawski (4. minuta, asysta: Jarosław Hurysz)
0:2 Łukasz Hurysz (7. minuta, asysta: Maciej Nogaj)
0:3 Grzegorz Wiśniewski (15. minuta, asysta: Mikołaj Sierpiński)
0:4 Maciej Nogaj (16. minuta, asysta: Mikołaj Sierpiński)
1:4 Tomasz Mrozowski (19. minuta, asysta: Christian Ndu)
1:5 Bartosz Jezierski (24. minuta, samobójcza)
1:6 Grzegorz Wiśniewski (26. minuta, asysta: Jarosław Hurysz)
1:7 Grzegorz Wiśniewski (27. minuta, asysta: Łukasz Hurysz)
1:8 Grzegorz Wiśniewski (28. minuta)
1:9 Łukasz Hurysz (35. minuta, asysta: Mikołaj Sierpiński)
1:10 Mikołaj Sierpiński (39. minuta)
OSTC Poznań: Dariusz Michalak – Mateusz Krysiak, Wojciech Gembicki, Marcin Gembicki, Tomasz Mrozowski, Bartosz Jezierski, Christian Ndu.
Arka Strong: Piotr Fuchs – Mikołaj Sierpiński, Jarosław Hurysz, Łukasz Hurysz, Jarosław Kurzawski, Maciej Nogaj, Grzegorz Wiśniewski.
[rl_gallery id=”4013″]
Pyrland wygrał po raz pierwszy
Pyrland Park Linowy powalczy w drugiej części Zimowej Edycji Ligi BSA w grupie B, a PwC będzie musiało zmagać się z rywalami w grupie C. Zadecydował o tym bezpośredni mecz tych drużyn, który Pyrland wygrał 4:2.
Obie drużyny nie miały już szans na dogonienie ekip EY oraz PEFS, została im więc walka o prawo gry w grupie B. Bardzo szybko w lepszej sytuacji znaleźli się piłkarze Pyrlandu, który już 20. sekundzie objęli prowadzenie po znakomitej akcji. W jej końcowej fazie Dawid Nowak wycofał piłkę piętą, a nadbiegający Marcin Kolaski uderzył bez zastanowienia w górny róg bramki.

Pyrlandowi lepiej wychodziła gra z kontry po przechwytach. W obronie zespół ten ustawiał się na granicy swojego pola karnego i tam starał się przechwytywać piłkę. Kilka razy ta sztuka się udała. Niemniej w 6. minucie PwC był bliski wyrównania – najpierw Łukasz Mokrski za długo zwlekał z oddaniem strzału w dobrej sytuacji i został zablokowany, ale chwilę później zdołał już strzelić – trafił w słupek. Dwie minuty później ten sam zawodnik w starciu z rywalem przewrócił się przed bramką Pyrlandu. Arbiter nie przerwał gry, a Marcin Kolaski strzałem przez całe boisko przelobował bramkarza i podwyższył na 2:0. PwC grał ambitnie, atakował, ale miał problem w końcowej fazie akcji ze znajdowaniem pozycji do strzałów. Pyrland za to po szybkim rozegraniu autu podwyższył po kwadransie na 3:0.
O dziwo, PwC w drugiej połowie jeszcze bardziej podkręcił tempo. W bramce doszło do zmiany, a dotychczasowy golkiper Adrian Tuszkowski stał się zawodnikiem najwięcej biegającym po boisku. Pewnie emocje w tym meczu byłyby olbrzymie, gdyby w tak świetnej dyspozycji nie był Wojciech Kwiatek. Bramkarz Pyrlandu kilka razy bronił w sytuacjach sam na sam lub po strzałach rywali z bliska. Dopiero w 31. minucie zaskoczył go Łukasz Mokrski, a kilkadziesiąt sekund później po rzucie rożnym Adrian Tuszkowski zdobył kontaktową bramkę. PwC rzucił wszystkie siły do ataku – i jak to często bywa – nadział się na kontratak. Pierwszy nie zakończył się jeszcze trafieniem dla Pyrlandu, ale drugi – już tak. Gol Bartłomieja Sobczaka rozstrzygnął to spotkanie.
PwC – Pyrland Park Linowy 2:4 (0:3)
0:1 Marcin Kolaski (1. minuta, asysta: Dawid Nowak)
0:2 Marcin Kolaski (8. minuta)
0:3 Bartłomiej Sobczak (14. minuta, asysta: Dawid Nowak)
1:3 Łukasz Mokrski (31. minuta, asysta: Bartosz Wesołowski)
2:3 Adrian Tuszkowski (32. minuta, asysta: Łukasz Mokrski)
2:4 Adam Pawlak (35. minuta, asysta: Dawid Nowak)
PwC: Adrian Tuszkowski, Przemysław Matuszewski, Karol Mielcarek, Tomasz Skrzypczak, Bartosz Wesołowski, Łukasz Mokrski, Maciej Mizgajski.
Pyrland Park Linowy: Wojciech Kwiatek – Michał Dolata, Dawid Nowak, Adam Pawlak, Marcin Kolaski, Bartłomiej Sobczak.
[rl_gallery id=”3984″]
Mistrz lepszy od wicemistrza
Orange Polska SA pokonał Przelewy24, ale oba zespoły nadal są dość daleko w tabeli, jak na swoje aspiracje. Wciąż niepokonany jest zespół GRMC.

Oprócz GRMC meczu nie przegrał też Eurocash, który w poniedziałek dość pewnie pokonał rewelację tej edycji – PKO BP. GRMC miał dużo łatwiejsze zadanie, bo we wtorek zmierzył się z zamykającą stawkę ekipą Event Catering i – choć nie zachwycił – nie zostawił rywalom złudzeń, kto jest lepszy. Mimo wszystko zawodnicy z Event Catering zostawili po sobie bardzo dobre wrażenie – udało im się po raz pierwszy w tym roku przekroczyć granicę 1000 punktów, a na półmetku była nawet szansa na dobicie do 1100 pkt. Na torze numer sześć szło im jednak dużo słabiej, żadnemu z piątki graczy nie udało się poprawić wyniku. Nieco słabiej spisywali się też rywale, ale i tak zdołali podwoić przewagę. Poważne sprawdziany czekają GRMC za dwa tygodnie, gdy najpierw zmierzą się z MK Bowling, a później z głównym kandydatem do mistrzowskiego tytułu – Eurocashem.
Wtorek był też sądnym dniem dla obrońcy tytułu Orange Polska SA. Gdyby mistrzowie jesieni przegrali po raz trzeci, z marzeniami o obronie tytułu mogliby się zasadniczo pożegnać. Rywalem były Przelewy24 – wicemistrz z poprzedniej edycji, który też zaliczył już jedną wpadkę. Do półmetka oba zespoły szły łeb w łeb – minimalną przewagę miały Przelewy24, ale jeden-dwa gorsze rzuty mogły zupełnie odwrócić sytuację. Świetnie ten mecz zaczął Paweł Chiszberg w Przelewach, sporo punktów dodała też Marta Tarajkowicz. Orange Polska też miało swoje atuty – Hanna Jamrożek domykała niemal wszystkie ramki, choć rzadko notowała striki. Równy poziom prezentował Norbert Wasiakowski, rozkręcał się Maciej Jarzyna. Po pięciu ramkach Przelewy24 miały siedem punktów przewagi (352:345), a po zakończeniu całej rundy – 20.
Tyle że po zmianie torów role się odwróciły. Tak jak we wcześniejszym spotkaniu z udziałem Event Catering, na torze numer sześć Przelewom24 szło znacznie gorzej. Z kolei Orange Polska prezentował się tak samo, a to znaczyło, że szybko odrobił straty z pierwszej gry. Po trzech ramkach było już 197:146 dla Orange, a później przewaga ta rosła. I to nawet mimo słabszej niż zazwyczaj postawy Macieja Jarzyny i Krzysztofa Jamrożka. Orange Polska SA przekroczyło ostatecznie 1250 punktów.
GRMC – Event
Catering 1186:1044
Gry: 615:554 i 571:490.
GRMC: Marek Jadżyn 250 pkt (121 i 129), Maciej Broda 255
pkt (130 i 125), Piotr Orikuia 344 pkt (168 i 180), Jakub Dzierżyński 302 pkt
(165 i 137), Marcin Człapa 260 pkt (152 i 108).
Event Catering: Piotr Szczygieł 243
pkt (130 i 113), Wojciech Kordy 225 pkt (127 i 98), Michał Kluba 210 pkt (109 i
101), Marcin Hordecki 276 pkt (142 i 134), Mateusz Chojnacki 297 pkt (155 i
142).
Przelewy24 – Orange Polska SA 1181:1256
Gry: 651:631 i 530:625.
Przelewy24: Paweł Chiszberg 306 pkt
(173 i 133), Marta Tarajkowicz 301 pkt (159 i 142), Krzysztof Szanecki 243 pkt
(131 i 112), Patryk Smoliński 337 pkt (188 i 149), Radek Medorowski 118 pkt
(118 i -), Łukasz Krzyżanowski 116 pkt (- i 116).
Orange Polska SA: Krzysztof Jamrożek
248 pkt (135 i 113), Beata Luty 324 pkt (138 i 186), Hanna Jamrożek 343 pkt
(175 i 168), Norbert Wasiakowski 328 pkt (150 i 178), Maciej Jarzyna 274 pkt
(168 i 106).
[rl_gallery id=”3943″]