Kategoria: RELACJE
Klasyfikacja Jesiennej Ligi Siatkówki 2019
# | Drużyna |
---|---|
1 | Superkiosk |
2 | Przelewy24 |
3 | Volkswagen GS |
4 | Concordia Ubezpieczenia |
5 | TEB Akademia |
Najlepsza Zawodniczka
Aleksandra Wapińska (Concordia Ubezpieczenia)
Najlepszy Zawodnik
Bartosz Owczarz (Concordia Ubezpieczenia)
Klasyfikacja Końcowa Halowej Ligi Piłki Nożnej – Jesień 2019
Grupa A
# | Drużyna |
---|---|
1 | Nivea BMP |
2 | Azzardo FC |
3 | PEFS |
4 | Przyjaciele z Boiska |
5 | Mat-Oil |
6 | Roti-Ten |
Król strzelców
Mateusz Kupś (NBP Poznań)
Król asyst
Marek Kozłowicz (Azzardo FC)
Najlepszy bramkarz
Maciej Lubczyński (Roti-Ten)
Grupa B
# | Drużyna |
---|---|
1 | Arka Strong |
2 | PwC |
3 | Eurocash |
4 | AppUnite |
5 | EY |
6 | Suusy |
7 | Inline Poland |
Król strzelców
Michał Cichowicz (Eurocash)
Król asyst
Łukasz Hurysz (Arka Strong)
Najlepszy bramkarz
Bogusz Ochocki (EY)
Popis godny mistrza – Concordia Ubezpieczenia na siatkarskim tronie
Bardzo szybko Concordia Ubezpieczenia odebrała ambitnej drużynie Superksioku1 marzenia o tytule mistrza Ligi BSA. Przegrani walczyli jednak o wygranie w finałowym dwumeczu choć jednego seta i byli o krok od tego celu.
Pierwsze spotkanie Concordia Ubezpieczenia, najlepszy zespół fazy grupowej, wygrała do zera, tracąc 36 punktów. Już wtedy było wiadomo, że przy tym potencjale drużyny, tylko cud mógłby pomóc Superkioskowi odwrócić losy tej rywalizacji. Cudu jednak nie było, a dominacja Concordii w pierwszej partii tak duża, że przeciwnicy bezradnie rozkładali ręce. Bardzo szybko zrobiło się bowiem 7:1, popłoch w ekipie Superkiosku siały zagrywki Bartosza Owczarza, a w ataku zagrożenie stwarzał praktycznie każdy z graczy Concordii. Superkiosk miał jeden udany zryw, gdy ze stanu 3:11 zdołał doprowadzić do 9:13, po dwóch punktowych akcjach Macieja Owsiannego. I na tym właściwie możliwości tej drużyny się skończyły. Nadal doskonale punktował Owczarz, ponad blokiem atakował najwyższy na boisku Damian Ciemiecki. Dość powiedzieć, że z 12 punktów zdobytych w tej partii przez Superkiosk aż pięć było efektem zepsutych zagrywek graczy Concordii. Aż w końcu partię zakończył udaną kiwką Ciemiecki i już było wiadomo, że puchar powędruje do ekipy Concordii Ubezpieczenia.
Superiosk1 walczył jednak o choćby jednego wygranego seta w tej rywalizacji. I był tego blisko! W drugiej partii prowadził już 15:8, wreszcie punktował Maciej Liszkowski, a często przez blok rywali przebijał się też Jakub Todryk. Superkiosk był na dobrej drodze do wyrównania stanu meczu, ale w Concordii nastąpiły zmiany: na boisko wrócili Maciej Łyko i Damian Ciemiecki. I znów zaczęły się problemy Superkiosku, a jego przewaga zaczęła topnieć. Tak jak w pierwszym secie nie do zatrzymania był Bartosz Owczarz, a na 17:17 wyrównał Przemysław Mazur. To po zagraniu Mazura Concordia miała pierwszą piłkę meczową – przy stanie 24:19. A jednak Superkiosk1 znów pokazał charakter! Dobre zagrywki Jana Bylczyńskiego, sprytne akcje Piotra Błaszkiewicza – to wszytsko razme wzięte sprawiło, że wkrótce było już tylko 24:23. Concordia poprosiła o przerwę, a zaraz po niej Maciej Łyko posłał piłkę poza boisko i był remis, 24:24. Ostatnie słowo należało jednak do mistrza, który nie pozwolił doprowadzić do tie-breaka.
Superkiosk1 – Concordia Ubezpieczenia 0:2
Sety: 12:25, 24:26.
Superkiosk1: Piotr Błaszkiewicz, Jakub Kopczyk, Maciej Liszkowski, Jakub Todryk, Jan Bylczyński, Maciej Owsianny.
Concordia Ubezpieczenia: Ariel Knioch, Bartosz Owczarz, Krzysztof Adamczak, Przemysław Mazur, Maziej Łyko, Krzysztof Myśliwy, Małgorzata Rebelka, Damian Ciemiecki.
Pierwszy mecz: 2:0 dla Concordii.
[rl_gallery id=”3618″]
Nivea mistrzem w ostatniej chwili
To dopiero historia! Na 18 sekund przed upływem czasu gry Kamil Czerniak z Nivei BMP strzałem spoza pola karnego zdobył bramkę, która zapewniła jego drużynie tytuł mistrza Ligi BSA! AZzardo FC straciło wielką szansę, a po chwili – w czasie doliczonym przez sędziego – jeszcze jednego gola i przegrało 2:3.
Była 39. minuta i 40 sekunda, gdy Maciej Jaszczyński wykonywał aut tuż przy narożniku boiska. Nivea BMP, dotychczasowy lider, który w finałowej grupie A nie stracił punktu, przegrywał z AZzardo FC 1:2. I to rywale byli w tym momencie na pierwszym miejscu w wirtualnej tabeli. Nivea postawiła wszystko na jedną kartę, wycofała bramkarza, jego rolę przejął Krystian Maik, który stał się rozgrywającym. I właśnie na 20 sekund przed końcem czasu Jaszczyński zagrał futbolówkę na środek boiska, za pole karne. Tam wbiegał Kamil Czerniak, który precyzyjnym strzałem tuż przy słupku pokonał w końcu świetnie broniącego w całym spotkaniu Mateusz Przybylskiego. Po chwili strzelec utonął w objęciach kolegów, a arbiter pozwolił jeszcze AZzardo wznowić grę. I chwilę później Krzysztof Filipiak zadał decydujący cios, który nie miał już większego znaczenia, ale pozwolił Nivei zakończyć fazę mistrzowską z kompletem punktów.
Bramek w tym meczu nie było wiele, ale samo spotkanie bardzo długo było otwarte. Już w 30. sekundzie meczu Dawid Jarosz z AZzardo znalazł się sam na sam z Konradem Olejniczakiem, ale nie trafił w bramkę. Później lepiej wyglądały akcje Nivei, ale drużynie tej brakowało konkretów pod bramką. Najgroźniejsze były indywidualne akcje Dominiak Serby, kończone mocnymi strzałami. Aż wreszcie w 13. minucie bramka padła, ale o dziwo – dla Azzardo! Nivea straciłą piłkę w swoim polu karnym, zabrakło zrozumienia między Konradem Olejniczakiem i Kamilem Czerniakiem, a z okazji skorzystał Krzysztof Wójt. Bardzo szybko jednak trafieniem odpowiedział Czerniak i znów sytuacja wróciła do punktu wyjściowego. W tym okresie Nivea była jednak lepszym zespołem, ale nie potrafiła tego udowodnić kolejnym golem.
W drugiej połowie oba zespoły stosowały wysoki pressing, ale z wyjściem spod niego lepiej radziła sobie Nivea. To jednak Azzardo po kontratakach miało dwie bramkowe okazje, zmarnowane przez Krzysztofa Wójta i Dawida Jarosza. Aż wreszcie w 28. minucie ładna wymiana podań między Wójtem i Jaroszem zakończyła się wystawieniem futbolówki przed pustą bramkę, a Łukasz Wawrzyniak dopełnił formalności. Teraz to AZzardo było mistrzem Ligi BSA!
Nivea rzuciła się do ataku, AZzardo wyraźnie się cofnęło. Między 30. a 34. minutą trzy znakomite okazje miał Dominik Serba z Nivei, ale za każdym razem pudłował. Im bliżej było końca, tym gra Nivei była coraz bardziej chaotyczna i nerwowa. W słupek trafił jeszcze Michał Trawiński, aż wreszcie na 18 sekund przed końcem meczu strzał Kamila Czerniaka odwrócił losy mistrzowskiego tytułu.
AZzardo FC – Nivea BMP 2:3 (1:1)
1:0 Krzysztof Wójt (13. minuta)
1:1 Kamil Czerniak (16. minuta)
2:1 Łukasz Wawrzyniak (28. minuta, asysta: Krzysztof Wójt)
2:2 Kamil Czerniak (40. minuta, asysta: Maciej Jaszczyński)
2:3 Krzysztof Filipiak (40. minuta +1)
AZzardo FC: Mateusz Przybylski – Marek Kozłowicz, Adam Cuepłuch, Mateusz Bartnicki, Tobiasz Chlebowski, Łukasz Wawrzyniak, Dawid Jarosz, Krzysztof Wójt, Patryk Cabański, Jakub Ratajczak.
Nivea BMP: Konrad Olejniczak – Michał Trawiński, Arkadiusz Strzelecki, Maciej Jaszczyński, Krzysztof Filipiak, Kamil Czerniak, Dominik Serba, Krystian Maik.
[rl_gallery id=”3587″]
Kolejny tytuł mistrzowski dla Orange Polska SA
Orange Polska SA z jedenastym tytułem w Lidze Bowlingu, a Przelewy24 ostatecznie wicemistrzem! Znamy już wszystkie bowlingowe rozstrzygnięcia w Jesiennej Edycji Ligi BSA.
Orange Polska SA musiało postawić stempelek na swoim jedenastym tytule i bez większego problemu to zrobiło. Wygrana z dziewiątym w tabeli zespołem Event Catering wydawała się formalnością, choć w drugiej grze rywale postarali się o naprawdę dobry wynik. Do sensacji jednak dojść nie mogło. – My chcieliśmy, ale oni przyspieszyli – śmiał się w połowie meczu Piotr Szczygieł z Event Catering. Wtedy Orange Polska, choć grało tym razem bez obserwujących mecz z boku Macieja Jarzyny (drugi wśród najlepiej punktujących w lidze) i Hanny Jamrożek (najlepsza wśród kobiet w lidze), prowadziło różnicą 127 punktów. A po zmianie torów fenomenalnie zagrał Krzysztof Jamrożek (202 pkt), swoje dodał Norbert Wasiakowski i mistrzowie – już na luzie – dobili ostatecznie do 1276 punktów.
Znacznie większe emocje miały być na torach numer pięć i sześć – tam toczyła się batalia o drugą lokatę. W pierwszej grze od samego początku nieznaczną przewagę miały Przelewy24, tym razem walczące bez Marty Tarajkowicz.W połowie rywalizacji było to 46 punktów, po ośmiu ramkach – już 61. Skończyło się na 64 punktach różnicy, co stawiało Przelewy24 w bardzo dobrej sytuacji. Eurocash pokazał jednak, że potrafi walczyć do samego końca, choć serie Pawła Chiszberga i Łukasza Krzyżanowskiego mogły solidnie zniechęcić. Pierwszy z graczy Przelewów24 zaczął drugą grę od dwóch strików i domknięcia po dziewiątce, zaś Krzyżanowski uzyskał trzy kolejne striki. W Eurocashu świetnie zaczął Bartosz Kaczmarek (cztery striki), a od trzeciej ramki fenomenalnie zaczął rzucać Witold Kraużlis. Miał dodatkowy cel – za osiem strików w grze kolega z drużyny Artur Kucybała obiecał mu… kebaba. Na dodatek zdobycie 229 punktów gwarantowało mu wyprzedzenie w indywidualnym rankingu punktowym drugiego w rozgrywkach Macieja Jarzyny z Orange Polska. Ostatecznie obu celów nie udało się osiągnąć, a strików było siedem. Wynik 209 punktów i tak budzi jednak wielki szacunek.
Eurocash odrabiał powoli straty z pierwszej gry, ale za wolno, by wygrać całe spotkanie. W połowie rywalizacji miał 18 punktów zaliczki, po ośmiu ramkach – blisko 30. Ostatecznie wygrał drugą grę różnicą 23 punktów, a cała czwórka punktujących graczy uzyskała znacznie lepsze wyniki niż na torze numer sześć. Przelewy24 zajęły więc ostatecznie drugie miejsce, uzyskując w ostatnim spotkaniu swój najlepszy wynik w całej edycji – 1296 punktów. Największą w tym zasługę miał Łukasz Krzyżanowski, który dwa razu zanotował wynik 191 punktów.
Przelewy24 – Eurocash 1296:1255
Gry: 628:564 i 668:691.
Przelewy24: Paweł Chiszber 314 pkt (140 i 174), Łukasz Krzyżanowski 382 pkt (191 i 191), Krzysztof Szanecki 320 pkt (159 i 161), Patryk Smoliński 280 pkt (138 i 142), Radek Medorowski 270 pkt (133 i 137).
Eurocash: Michał Lange 226 pkt (120 i 106), Artur Kucybała 293 pkt (136 i 157), Witold Kraużlis 363 pkt (154 i 209), Marcin Wierzejewski 283 pkt (123 i 160).
Orange Polska SA – Event Catering 1276:1064
Gry: 619:492 i 657:572.
Orange Polska SA: Krzysztof Jamrożek 322 pkt (120 i 202), Norbert Wasiakowski 304 pkt (129 i 175), Jacek Dziuba 293 pkt (171 i 122), Marek Zboroń 274 pkt (132 i 142), Beata Luty 325 pkt (187 i 138).
Event Catering: Piotr Szczygieł 259 pkt (114 i 145), Wojciech Kordy 160 pkt (90 i 70), Michał Kluba 230 pkt (94 i 136), Marcin Hordecki 282 pkt (126 i 156), Mateusz Chojnacki 293 pkt (158 i 135).
Klasyfikacja końcowa: 1. Orange Polska SA (27 pkt), 2. Przelewy24 (27 pkt), 3. Eurocash (24 pkt), 4. WRI (18 pkt), 5. MPK Poznań (16 pkt), 6. EXITO (15 pkt), 7. PKO BP (13 pkt), 8. Event Catering (9 pkt), 9. OLX Dream Team (6 pkt), 10. Elastic Bowling Service (6 pkt), 11. MK Bowling (3 pkt).
Mistrzowie Ligi BSA w bowlingu:
Jesień 2019: Orange Polska SA (11.)
Wiosna 2019: Przelewy24 (1.)
Zima 2019: Orange Polska SA (10.)
Jesień 2018: EXITO (3.)
Wiosna 2018: Eurocash (4.)
Zima 2018: Orange Polska SA (9.)
Jesień 2017: MK Bowling (5.)
Wiosna 2017: Orange Polska SA (8.)
Zima 2017: EXITO (2.)
Jesień 2016: MK Bowling (4.)
Wiosna 2016: Eurocash (3.)
Zima 2016: Eurocash (2.)
Jesień 2015: EXITO (1.)
Wiosna 2015: GRMC (1.)
Zima 2015: Orange Polska SA (7.)
Jesień 2014: Roben (1.)
Wiosna 2014: MK Bowling (3.)
Zima 2014: MK Bowling (2.)
Jesień 2013: Telekomunikacja Polska SA (6.)
Wiosna 2013: MK Bowling (1.)
Zima 2013: SM Osiedle Młodych (1.)
Jesień 2012: Eurocash (1.)
Wiosna 2012: Telekomunikacja Polska SA (5.)
Zima 2012: Telekomunikacja Polska SA (4.)
Jesień 2011: Telekomunikacja Polska SA (3.)
Wiosna 2011: Telekomunikacja Polska SA (2.)
Zima 2011: Lech Browary Wielkopolski (1.)
Jesień 2010: Telekomunikacja Polska SA (1.)
Wiosna 2010: Auto Watin (2.)
Zima 2010: Auto Watin (1.)
Jesień 2009: Bergolin Coatings (4.)
Wiosna 2009: Bergolin Coatings (3.)
Zima 2009: Winkiel (1.)
Jesień 2008: Bergolin Coatings (2.)
Wiosna 2008: Bergolin Coatings (1.)
Zima 2008: Hans Grohe (4.)
Jesień 2007: Hans Grohe (3.)
Wiosna 2007: Eurodruk (1.)
Zima 2007: Hans Grohe (2.)
Jesień 2006: Hans Grohe (1. tytuł)
Razem:
11 tytułów – Orange Polska SA (wcześniej jako Telekomunikacja Polska SA).
5 tytułów – MK Bowling.
4 tytuły: Eurocash, Bergolin Coatings, Hans Grohe.
3 tytuły: EXITO.
2 tytuły: Auto Watin.
1 tytuł – Eurodruk, Winkiel, Lech Browary Wielkopolski, Winkiel, Spółdzielnia Mieszkaniowa OM, GRMC, Roben, Przelewy24.
[rl_gallery id=”3519″]
Arka lepsza na szczycie
W swoim debiutanckim sezonie w Lidze BSA AppUnite nie zdoła jednak wygrać rywalizacji w grupie B. W meczu „o wszystko” przegrał bowiem z Arką Strong 2:10 i to rywale są bliscy końcowego triumfu.
Arce do sukcesu wystarczy remis w ostatnim pojedynku z Suusami. Jeśli przegra, szansę na tytuł ma PwC, o ile jednak dwa dni wcześniej ogra te same Suusy różnicą pięciu bramek. O ile ten drugi warunek jest realny do spełnienia, to pierwszy – raczej nie.
Arka Strong ma bowiem doskonałą końcówkę rozgrywek. Z AppUnite, które straciło punkty tylko w jednym spotkaniu, zagrała doskonale, wykorzystała zapewne mniej niż połowę dogodnych sytuacji, które sobie stworzyła. Dość powiedzieć, że w ostatnich ośmiu minutach rywale gola już nie stracili, choć ratowały ich słupek, poprzeczka i wyśmienite parady bramkarza Pawła Rąbela.
Zresztą już sam początek był w wykonaniu Arki Strong bardzo dobry. Pierwsza akcja zakończyła się golem Łukasz Hurysza po podaniu Jarosława Hurysza. Braterski duet w drugiej połowie jeszcze dwukrotnie kończył w ten sposób kontrataki. Na drugiego gola Grzegorz Wiśniewskiego AppUnite zdołało jeszcze odpowiedzieć kontaktowym trafieniem Michała Dolaty, ale mimo wsparcia grupy kibiców drużyna ta nie była w stanie wiele zdziałać. Arka Strong grała znacznie szybciej, a jej pressing na połowie rywali powodował kłopoty z wyprowadzeniem piłki. Podobnie zresztą było na początku drugiej części meczu, gdy wszystko się rozstrzygnęło. Dwie bramki Grzegorz Wiśniewskiego dały Arce spory komfort, a kolejne trafienia Łukasza Hurysza i Zbigniewa Franczyszyna pozwoliły dobić do 10 bramek. AppUnite odpowiedziało jeszcze trafieniem Michała Dolaty, po którym piłka przeleciała nad bramkarzem Arki Piotrem Fuchsem. W ostatnich minutach golkiper zwycięzców pobiegł zresztą do ataku, a jego miejsce zajął Franczyszyn.
Arka Strong – AppUnite 10:2 (4:1)
1:0 Łukasz Hurysz (1. minuta, asysta: Jarosław Hurysz)
2:0 Grzegorz Wiśniewski (6. minuta, asysta: Maciej Nogaj)
2:1 Michał Dolata (8. minuta, asysta: Kamil Kostrubiec)
3:1 Zbigniew Franczyszyn (14. minuta, asysta: Grzegorz Wiśniewski)
4:1 Łukasz Hurysz (16. minuta, asysta: Maciej Nogaj)
5:1 Grzegorz Wiśniewski (24. minuta, asysta: Maciej Nogaj)
6:1 Grzegorz Wiśniewski (25. minuta, asysta: Zbigniew Franczyszyn)
6:2 Michał Dolata (26. minuta, asysta: Kamil Kostrubiec)
7:2 Zbigniew Franczyszyn (28. minuta)
8:2 Łukasz Hurysz (28. minuta, asysta: Jarosław Hurysz)
9:2 Łukasz Hurysz (30. minuta, asysta: Jarosław Hurysz)
10:2 Łukasz Hurysz (32. minuta, asysta: Zbigniew Franczyszyn)
Arka Strong: Piotr Fuchs – Zbigniew Franczyszyn, Jarosław Hurysz, Łukasz Hurysz, Maciej Nogaj, Grzegorz Wiśniewski.
AppUnite: Paweł Rąbel – Damian Kolasiński, Kamil Kostrubiec, Marcin Adamczewski, Marcin Dekier, Michał Dolata, Szymon Mrozek, Karol Wojtaszek, Jakub Buda.
Arka
[rl_gallery id=”3492″]
Grupa B pełna tajemnic
Arka Strong jest na dobrej drodze, by znów cieszyć się ze zwycięstwa w grupie B halowej ligi piłkarskiej. Inline Poland rozgromiła bez problemów, ale kluczowy mecz czeka ją w poniedziałek z AppUnite.
To spotkanie miało się odbyć już w czwartek, ale doszło do zmiany – Inline Poland zastąpił AppUnite. Arka Strong od początku była zespołem wyraźnie lepszym, bez problemu zabierała rywalom piłkę na ich połowie boiska i tworzyła kolejne sytuacje bramkowe. Mateusz Wróbel z Inline raz po raz popisywał się doskonałym refleksem, odbijał piłki po uderzeniach przeciwników z kilku metrów. Tyle że co kilka minut musiał jednak wyciągać piłkę z bramki. Gdyby gracze Arki byli choć odrobinę skuteczniejsi, ich zdobycz osiągnęłaby co najmniej 20 goli. Inline za to z trudem kreował nieliczne szanse, a na honorowego gola czekał do 24. minuty. Wcześniej trafił co prawda Krzysztof Kaczmarek, ale pechowo… do własnej bramki. Właśnie w 24. minucie Mateusz Kozyra minął obrońcę Arki, stworzył przewagę, a później dograł piłkę Piotrowi Kaczmarkowi. Inline miał więc powód do radości. W pierwszej połowie bliski przelobowania Piotra Fuchsa był też Paweł Rogowski, ale uderzenie było za lekkie i bramkarz zdołał wybić piłkę w bok.
Przed ostatnim tygodniem zmagań w grupie B prowadzi AppUnite, który w pięciu meczach zdobył 12 punktów. Za nim jest Arka Strong (10 pkt w czterech meczach) i PwC (10 pkt w pięciu meczach). Jeśli w poniedziałek AppUnite pokona Arkę, na pewno zajmie pierwsze miejsce. Jeśli wygra Arka, formalnie o mistrzostwie zadecyduje prawdopodobnie czwartkowe jej spotkanie z drużyną Suusy. Suusy we wtorek zmierzą się też z PwC. Możliwe jest rozwiązanie, że Arka Strong i PwC zakończą tę edycję z równą ilością punktów, a wtedy zadecyduje bilans bramkowy. Na razie korzystniejszy ma PwC (+19), Arka tylko +16. Jeśli Arka przegra więc z AppUnite, to aby wyprzedzić PwC, będzie musiała znacznie wyżej pokonać Suusy niż rywale. Oczywiście o ile Suusy nie sprawią jakiejś wielkiej sensacji i same nie ograją któregoś z faworytów.
Arka Strong – Inline Poland 14:1 (7:0)
1:0 Maciej Nogaj (3. minuta)
2:0 Grzegorz Wiśniewski (7. minuta)
3:0 Maciej Nogaj (11. minuta, asysta: Grzegorz Wiśniewski)
4:0 Jarosław Hurysz (13. minuta)
5:0 Krzysztof Kaczmarek (14. minuta, samobójcza)
6:0 Grzegorz Wiśniewski (19. minuta)
7:0 Grzegorz Wiśniewski (20. minuta)
8:0 Łukasz Hurysz (22. minuta, asysta: Jarosław Hurysz)
9:0 Łukasz Hurysz (23. minuta, asysta: Maciej Nogaj)
9:1 Piotr Kaczmarek (24. minuta, asysta: Mateusz Kozyra)
10:1 Łukasz Hurysz (26. minuta, asysta: Maciej Nogaj)
11:1 Zbigniew Franczyszyn (28. minuta)
12:1 Grzegorz Wiśniewski (33. minuta, asysta: Jarosław Hurysz)
13:1 Zbigniew Franczyszyn (36. minuta, asysta: Łukasz Hurysz)
14:1 Piotr Fuchs (40. minuta)
Arka Strong: Piotr Fuchs – Maciej Nogaj, Grzegorz Wiśniewski, Zbigniew Franczyszyn, Łukasz Hurysz, Jarosław Hurysz.
Inline Poland: Mateusz Wróbel – Maciej Kosz, Mateusz Kozyra, Krzysztof Kaczmarek, Piotr Kaczmarek, Paweł Rogowski.
[rl_gallery id=”3466″]
Rekord strzelecki Inline Poland
EY nie bez kłopotów ograł Inline Poland 8:5, ale niewiele to zmienia w jego sytuacji w tabeli. Rywale zaś mogli, mimo porażki, mieć powody do zadowolenia, bo po raz pierwszy w tym roku zdobyli w jednym spotkaniu aż pięć bramek!
Dla Inline Poland był to już 31. pojedynek w
rozgrywkach BSA w tym roku – zimą grali w gali, wiosną na powietrzu, a teraz
znów pod dachem. Rekordowe osiągnięcia to do tej pory po cztery trafienia z
zimowych spotkań z Eurocashem i Arką Strong. Sęk w rym, że rywale uzyskiwali
jednak dwucyfrowe wyniki. Teraz, choć EY prezentuje podobny poziom do tamtych
drużyn, Inline zdołał się przy tym wybronić. A na dodatek – całkiem pozytywnie
zaprezentował się w ofensywie. Zaczęło się od dość mocnego uderzenia EY – już w
2. minucie po przechwycie w sytuacji sam na sam znalazł się Jakub Małecki i
trafił na 1:0. EY kontrolował grę, ale nie podkręcał tempa, nie atakował cały
czas wysokim pressingiem, choć rywale miewali problemy z wyprowadzeniem piłki.
Choć zwykle bowiem EY ma dwa składy do gry w polu, to tym razem brakowało
rezerwowych. Inline rzadko dochodził do sytuacji strzeleckich – w 7. minucie
Piotr Kaczmarek oddał pierwszy strzał w kierunku bramki rywali (niecelny), ale
już minutę później Inline miał wyśmienitą okazję. Po aucie wykonanym przez
Krzysztofa Kaczmarka piłkę trzy metry przed bramką dostał Paweł Rogowski.
Uderzył bez przyjęcia, ale świetną interwencją na refleks popisał się Bogusz
Ochocki. Wtedy było już 2:0 dla EY, bo chwilę przed akcję Inline rzut rożny na
gola zamienił Mateusz Andrzejczak.
Druga część pierwszej połowy przebiegała pod
znakiem kolejnych znakomitych szans EY, które jednak w niewyobrażalny sposób
marnowali głównie Mateusz Andrzejczak i Jakub Małecki. Ten pierwszy trafił
jednak na 3:0 po indywidualnej akcji i mocnym uderzeniu w górny róg bramki.
Inline też miał chwilę swojej radości – tuż przed przerwą bardzo ładną akcję
drużyny i podanie od Pawła Rogowskiego wykończył przed bramką Maciej Kosz.
W drugiej połowie niewiele jednak zapowiadało,
że w tym spotkaniu mogą być jakiekolwiek emocje. Już w pierwszej akcji po
przerwie Mateusz Andrzejczak podwyższył na 4:1, a później podobnie wykorzystał
sytuację sam na sam z bramkarzem i po raz czwarty pokonał bramkarza Inline.
Rywale odpowiedzieli jednak ładnym golem piętą Piotra Kaczmarka, a później
uderzeniem głową na 3:5 trafił Maciej Kosz. EY jeszcze raz odskoczył na cztery
gole, ale Inline zaskakująco znów ripostował dwoma trafieniami. Ten na 5:7 był
zresztą wyjątkowej urody – Piotr Kaczmarek popisał się efektownym lobem nad
Boguszem Ochockim, choć strzelał już z pola karnego. Spotkało się to z dużym
aplauzem ze strony drużyny AZzardo FC, która przygotowywała się już do swojego
spotkania. Inline chciał iść za ciosem, ale mecz rozstrzygnął ostatecznie rzut
rożny dla EY, w efekcie którego mocnym strzałem Bartosz Karliński ustalił wynik
na 8:5.
EY – Inline Poland 8:5 (4:1)
1:0 Jakub Małecki (2. minuta)
2:0 Mateusz Andrzejczak (7. minuta, asysta:
Jakub Małecki)
3:0 Mateusz Andrzejczak (14. minuta)
3:1 Maciej Kosz (20. minuta, asysta: Paweł
Rogowski)
4:1 Mateusz Andrzejczak (21. minuta)
5:1 Mateusz Andrzejczak (26. minuta)
5:2 Piotr Kaczmarek (27. minuta, asysta: Mateusz
Kozyra)
5:3 Maciej Kosz (30. minuta)
6:3 Jakub Małecki (32. minuta)
7:3 Mateusz Andrzejczak (34. minuta, asysta:
Bartosz Karliński)
7:4 Paweł Rogowski (36. minuta, asysta:
Krzysztof Kaczmarek)
7:5 Piotr Kaczmarek (38. minuta)
8:5 Bartosz Karliński (39. minuta, asysta: Jakub
Małecki)
EY: Bogusz Ochocki – Mateusz Andrzejczak,
Bartosz Karliński, Jakub Małecki, Łukasz Biernacki.
Inline Poland: Mateusz Wróbel – Maciej Kosz,
Paweł Rogowski, Piotr Kaczmarek, Krzysztof Kaczmarek, Mateusz Kozyra.
[rl_gallery id=”3439″]
Orange Polska znów najlepszy?
Orange Polska SA jest o mały kroczek od swojego 11. tytułu bowlingowego mistrza Ligi BSA. W kluczowym spotkaniu drużyna ta pokonała Eurocash 1343:1259, dla którego była to pierwsza przegrana tej jesieni.
W dwóch ostatnich tygodniach zmagań rozstrzygają się wszystkie niewiadome w Jesiennej Edycji Ligi BSA. Najważniejszej z nich, kto zostanie mistrzem, jeszcze nie znamy, ale można już powiedzieć, że blisko tego sukcesu jest Orange Polska SA. Wystarczy, że w swoim ostatnim pojedynku pokona Event Catering.
Do wtorku kandydatów do mistrzostwa Ligi BSA było trzech, także Przelewy24, ale największe szanse miał Eurocash. W świetnym stylu odniósł wcześniej osiem zwycięstw, miał najwyższą średnią zdobytych punktów (1284). Orange Polska, wielokrotny mistrz Ligi BSA, punktował znacznie słabiej, zaledwie raz uzyskał wynik powyżej owych 1284 punktów. W decydującym momencie zagrał jednak najlepszy mecz w sezonie, od początku do niemal samego końca bardzo równo. I jako pierwsi pokonał Eurocash, a co za tym idzie – jest blisko zwycięstwa w rozgrywkach.
Orange Polska dość szybko uzyskał wyraźną przewagę – po trzech ramkach wygrywał już 217:181, a w połowie pierwszej gry miał blisko 80 punktów przewagi (363:285). Krzysztof Jamrożek wszystkie ramki zamykał strike’ami lub spare’ami, podobnie zresztą Maciej Jarzyna. Do tego dochodziło wsparcie reszty zespołu. A Eurocash miał problem z dostosowaniem się do drugiego toru. Największy pech zaś towarzyszył rzutom Norberta Piechowiaka, który w pierwszych siedmiu ramkach zaliczył aż cztery splity. Gdy pierwsza gra dobiegała już końca, po rzucie Krzysztofa Jamrożka na ekranie obok jego toru pojawił się napis „Turkey”, oznaczający trzeci strike z rzędu. Obok dziesiątą ramkę zaczynał Artur Kucybała – na jego monitorze pojawił się pechowy wyraz „split”. Mało tego – Jamrożek uzyskał jeszcze czwarty strike i zamknął grę świetnym wynikiem 225 punktów. Jeśli dodamy do tego 192 punkty Macieja Jarzyny, a także przyzwoite rezultaty Beaty Luty i Norberta Wasiakowskiego, końcowy wynik 711 punktów nie powinien dziwić. Eurocash uzyskał 608 punktów – poniżej swojej średniej, ale jednocześnie wcale nie tak źle. Tyle że na Orange Polska, który miał akurat fantastyczny dzień, potrzeba było dużo więcej.
Po zmianie torów cudu nie było – Orange Polska nie tracił tej swojej przewagi, nadal duet Krzysztof Jamrożek – Maciej Jarzyna trzymał wysoki poziom, a zamiast Beaty Luty zaczęła punktować Hanna Jamrożek. Eurocash na jedynce spisywał się lepiej, ale dopiero w dwóch ostatnich ramkach zdołał odrobić część strat. Pozostały jednak 84 oczka na korzyść Orange Polska.
W tej sytuacji Eurocash będzie musiał prawdopodobnie bronić drugiej lokaty, za tydzień w starciu z Przelewami24. Ten zespół początkowo miał sporo problemów w starciu z OLX Dream Team. Rywale przyszli w zaledwie czteroosobowym składzie, nie mieli więc miejsca na żaden błąd. I w pierwszej grze szło im znakomicie – wszyscy uzyskali wyniki między 153 a 169 punktów. W połowie tej gry Przelewy24 miały 50 punktów przewagi, dzięki doskonałej postawie w tej fazie Krzysztofa Szaneckiego i Patryka Smolińskiego. Gracze OLX zaczęli uzyskiwać strike’a za strikem. Być może nawet OLX prowadziłby na półmetku, tym bardziej że nieco popsuła się punktacja liderów Przelewów, ale wtedy sporo oczek dodała Marta Tarajkowicz. Koniec końców Przelewy24 wygrały tę część meczu 633:632.
Później mecz nie był już tak ciekawy, bo poza Konradem Bromińskim, pozostali zawodnicy OLX Dream Team mocno spuścili z tonu. Przelewy wygrały, uzyskały najlepszy wynik w tej edycji i mogą powalczyć o drugie miejsce z Eurocashem. Muszą też jednak bronić trzeciej lokaty, na którą szansę ma jeszcze zespół WRI.
OLX Dream Team – Przelewy24 1142:1285
Gry: 632:633 i 510:652.
OLX Dream Team: Konrad Bromiński 320 pkt (159 i 161), Krzysztof Grzegorzewski 289 pkt (153 i 136), Piotr Osmałek 289 pkt (166 i 123), Piotr Maciejewski 244 pkt (154 i 90).
Przelewy24: Paweł Chiszberg 128 pkt (128 i -), Radek Medorowski 135 pkt (- i 135), Łukasz Krzyżanowski 296 pkt (129 i 167), Marta Tarajkowicz 314 pkt (164 i 150), Krzysztof Szanecki 291 pkt (159 i 132), Patryk Smoliński 381 pkt (181 i 200).
Orange Polska SA – Eurocash 1343:1259
Gry: 711:608 i 632:651.
Orange
Polska SA: Krzysztof Jamrożek 403 pkt (225 i 178), Beata Luty 260 pkt
(145 i 115), Norbert Wasiakowski 283 pkt (149 i 134), Hanna Jamrożek 287
pkt (124 i 163), Maciej Jarzyna 349 pkt (192 i 157).
Eurocash: Artur
Kucybała 320 pkt (140 i 180), Norbert Piechowiak 269 pkt (110 i 159),
Witold Kraużlis 352 pkt (177 i 175), Bartosz Kaczmarek 291 pkt (154 i
137), Marcin Wierzejewski 273 pkt (137 i 136).
[rl_gallery id=”3399″]
Klasyfikacja Końcowa Jesiennej Ligi Piłki Nożnej na Powietrzu 2019
# | Drużyna |
---|---|
1 | Radcowie |
2 | Schur Flexibles |
3 | Palestra |
4 | Przelewy24 |
5 | Decathlon Franowo |
6 | OSTC Poznań |
7 | FlexLink |
8 | GEP House |
9 | Komornicy |
10 | Sędziowie |
11 | PKO BP |
Król strzelców – Krzysztof Stępniak (Sędziowie)
Król asyst – Dariusz Stęczniewski (GEP House)
Najlepszy bramkarz – Daniel Pośpiech (Radcowie Prawni)